Wczasy

wczasy, wakacje, urlop

< Poprzednia  1 ...  3  4  [5]  6  7  ... 17  Następna >

Bursztyny

02 sierpnia 2012r.

Od połowy XV w. za zbieranie bursztynów nie groziła już drakońska kara śmierci, jedynie tylko w ciężkich przypadkach więzienie. Nie wiadomo jednak, czy wykonywali jakąś opiekę nad rybakami, chociaż wymienione wsie były rybackie. Podstawą zamożności sołtysów były stosunkowo duże nadziały ziemi wolne od pańszczyzny. Do obowiązków sołtysów należała jednak służba wojskowa, zamieniana w czasie pokoju na obowiązek roznoszenia listów i dostarczania podwód, przed pierwszym rozbiorem zamieniona na ekwiwalent pieniężny. Jeśli sołtys dzierżawił ziemię chłopską, a takie wypadki zdarzały się, to ponosił z nich takie same świadczenia, jak pozostali inni gospodarze tej wsi.


Prusy Królewskie

02 sierpnia 2012r.

Grupą najzamożniejszą i najbardziej uprzywilejowaną byli sołtysi dziedziczni, wywodzący się jeszcze niekiedy z czasów krzyżackich lub szczycący się przywilejami późniejszymi, z XVI lub XVII w. Ich wyposażenie w ziemię było zależne od wielkości wsi i wynosiło około jednej dziesiątej jej areału. Mieli oni prawo dziedziczenia w linii męskiej i żeńskiej, często więc spotykamy umowy o sprzedaż sołectw. Dzięki tym transakcjom w jednej wsi bywało dwu, a nawet więcej sołtysów. W takim wypadku jeden z nich był urzędującym w danym roku, to znaczy zajmującym się sprawami wewnętrznymi gromady.


Szlachta Pomorska XVIIIw.

02 sierpnia 2012r.

Pisząc o szlachcie, o jej pieniactwie trudno wobec braku źródeł przedstawić jej stan majątkowy i stopę życiową. Obecnie dla lat trzydziestych można dać jeden przykład, typowy dla średniej szlachty. W 1734 r. zmarł właściciel wsi i folwarku Zbychowa — Ustarbowski. Majątku nieruchomego nie dzielił, przekazał go drugiemu wedle starszeństwa synowi: Chrystianowi Fryderykowi służącemu wtedy w armii brandenburskiej. Ponieważ syn nie mógł przerwać służby, więc wieś oddano w dzierżawę, a przy okazji spisano inwentarz. Otóż wieś miała 50 łanów, czyli około 840 ha.


Pomorze XVIII w.

02 sierpnia 2012r.

W latach 1709—1711 zdziesiątkował ludność pomór, a zaraza zawleczona przez wojsko uczyniła wielkie szkody w bydle. Były to też lata nieurodzajne, bo tak mokre, że nie można było sprzątnąć zboza, porosło w snopach. Szerzył się na domiar głód, ludzie jeszcze bardziej stali się podatni na choroby. Klęski elementarne splatały się z przemarszami oddziałów saskich i polskich. Pierwsze i drugie nakładały kontrybucje. Wydaje się nawet, że właśnie polskie były jeszcze bardziej nieprzejednane i nawet okrutne, gdyż do tych oddziałów przystawali przedstawiciele samej szlachty, pół żołnierze,


Jan III Sobieski

02 sierpnia 2012r.

MIĘDZY SASEM A LASEM "Tak on nosił koronę [Jan III Sobieski], iż jej więcej przydawał blasku, indźli od niej otrzymał. Rzekłbyś, że (ojczyzna ii sława pospołu z nim po-Imarły. Lękam się przynajmniej, żeby się tak nie stało z naszą potęgą." Andrzej Chryzostom Załuski, 1696 r. Wraz ze śmiercią króla 17 czerwca 1696 r. rozgorzała zwykłym trybem w Polsce walka o to, kto będzie nosił na skroniach koronę Piastów i Jagiellonów. W końcu czerwca 1697 r. zostało właściwie wybranych dwu władców: Fryderyk August Wettyn elektor saski i Franciszek Ludwik Bourbon książę de Conti. Kito Obejmie władzę — zależało od tego, który z kandydatów pieirwlszy przybędzie i koronuje się na króla polskiego.


Krzysztof Lewanowicz

02 sierpnia 2012r.

W 1687 r. uczciwy Krzysztof Lewonowicz "mieszczanin z miasta litewskiego Kamieńca" niósł pakiet listów od Joachima Ernesta Ustarbowskiego porucznika JKM do ojca Jana Ustarbowskiego do Zibychowa. Na drodze koło Koleczkowa spotkał Marcina Gowińskiego, który wypytawszy go skąd i dokąd idzie, a mając jakieś pretensje do adresata listów, Lewonowicza wyłajał, Obuchem pobił, "listy w chustę zawinięte" odebrał. Czy korespondencja syna do ojca doszła, nie wiemy. Ale może warto zaznaczyć na marginesie tego zdarzenia, że i Jan III Sobieski także się skarżył żonie, że jego lfiSty były rozpieczętowywane i czytane.


Jerzy Bolszewski cz 2

02 sierpnia 2012r.

Przed sądem wejherowskim w 1691 r. toczył się proces: między spadkobiercami Karola Jancy z Wielkiego Warzna a Dawidem Myliuszem z Gdańska. Z aktu oskarżenia wynika, że przed kilkunastu laty tenże Karol Janc luib Janca pożyczył jaikąś, dużą zapewne, kwotę pieniędzy. Procenty od pożyczonej sumy miał płacić sumiennie do swojej śmierci. Po jego zgonie Myliuszowie ojciec z synem upomnieli się o zwrot długu od wdowy, a nie uzyskawszy niczego najechali zbrojnie dom i wyrzucili ją ze wsi. Wioszczyna była niewielka, majątek także szczupły, chociaż stał tam "dwór" wedle słów oskarżycieli. Prawdziwa wartość i bogactwo tej posiadłości polegało na lasach do niej przynależnych. Otóż Łebiński w imieniu Jancowej oskarżył Myliuszów o pustoszenie lasów:


Strona 5 z 17, < Poprzednia  1 ...  3  4  [5]  6  7  ... 17  Następna >